niedziela, 9 czerwca 2013

Prolog

Tego roku lato przyszło szybko i niespodziewanie. Był ostatni dzień roku szkolnego. Mimo późnej pory powietrze było bardzo ciężkie. To nie przeszkadzało jednak uczniom siódmego roku świętować w Wielkiej Sali ukończenia szkoły. Jednak jedna z uczennic nie cieszyła się i nie bawiła razem ze swoimi kolegami. Udała się ona do lochów pożegnać z młodym nauczycielem Eliksirów - Severusem Snapem, który mimo iż pracował w Hogwarcie od kilku lat zdążył wyrobić sobie opinię wymagającego, wrednego i stronniczego. Nie byłoby to nic dziwnego gdyby to była jakaś Ślizgonka gdyż sam Profesor Snape był za czasów szkolnych Slizgonem i niesamowicie ich faworyzował, ale była to Gryfonka - rudowłosa Emily Weasley. Dla przyjaciół Emma.

- Do widzenia, Profesorze Snape - szepnęła dziewczyna.

- Idź już ,Weasley, bo marnujesz tlen. - warknął mężczyzna.

Dobrze wiedział, że będzie mu brakowało bystrej, wesołej Gryfonki. Severus jednak nie miał zamiaru jej tego okazać. Może dlatego, że ckliwe pożegnania nie leżały w jego naturze... To prawda, tego typu pożegnania nie były dla niego czymś normalnym, ale wcześniej nie miał z też z kim się tak żegnać. Teraz miał i tego nie zrobił. Stał tylko odwrócony do niej plecami, patrzył przed siebie i wmawiał jej, że wcale nie będzie za nią tęsknić.

Stało się.

Zamknęła za sobą drzwi od gabinetu.

Zniknęła.

Możliwe że na zawsze.

Severus poczuł w sercu ukłucie żalu. Wiedział, że najprawdopodobniej nigdy jej już nie zobaczy. Usiadł ciężko na fotelu i nalał sobie Ognistej Whisky. Przyjrzał się dokładnie bursztynowemu płynowi. Miał dokładnie taki sam odcień jak jej wielkie, bystre oczy. Snape dobrze wiedział, że nie będzie potrafił więcej wypić Whisky bez wspomnienia tej irytującej Gryfonki.


- Ale ty masz szczęście do kobiet... - mruknął sam do siebie patrząc tępo na drzwi za którymi zniknęła i wziął łyka bursztynowego płynu.

6 komentarzy:

  1. Świetny prolog ;) Dopiero zaczynam czytać, ale już sądzę, że mi się spodoba. Mam tylko jedną małą uwagę, wydaje mi się, że w lochach nie ma okien ;)

    Pozdrawiam
    Agnes Mording

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha xd Ojej... Masz rację ;p Mój błąd. Przepraszam.

      Buźki,
      Melania Zabini

      Usuń
  2. mały błąd sam odcień nie "samodcień" ogólnie fajny więc nie mam nic da zażucenia. jednak się przełamałam. no cóż czekam na 6 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczyna się ciekawie, nie powiem. Szczególnie podobało mi się stwierdzenie, że już nigdy nie wypije whisky bez jej wspinania. jakie to słodkie <3
    Dobra, zaciekawiłaś mnie i zabieram się za rozdział I :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To ostatnie zdanie Severusa - Genialne :D
    ~Karolla

    OdpowiedzUsuń
  5. Och i zaczęło się, a chciałam jutro zacząć czytać, meh jestem za dużą fanką Severusa. Dobra, wyczymam, chciałam tylko prolog przypomnieć sobie >3<
    To twoja wina, za dobrze piszesz i pisałaś, nie dajesz mi spać bo chcę czytać już teraz, ay~!

    OdpowiedzUsuń